Czy Was tuż przed świętami również ogarnia ten szał pod tytułem: "pora na porządki "?... Dlaczego więc zamiast robić porządki typu mycie okien, odsuwanie sofy czy zagladanie pod łóżko, ja robię przebiórke we wszystkich osobistych rzeczach? To znaczy....przegląd garderoby, bizuterii i kosmetyków.
Niestety stwierdzam, że potrafiłam kiedyś wyrzucać pieniądze w błoto. Kupować coś co tylko mi się podobało a niekoniecznie miało służyć czy do czegoś pasować.
Dlaczego zaczęłam porzadki?
Właśnie o to chodzi, że ich wcale nie planowałam...moje szafy nadal istniały by w modowym nieładzie z górą nienonoszych już rzeczy. Wczoraj jednak postanowiłam zrobić przegląd świątecznych prezentów, które już kupiłam i to pociągnęło za sobą lawinę.....
Grupujac i sprawdzając prezenty przypomniałam sobie, że mam jeszcze gdzieś kupione na wyprzedażach wakacyjnych komplety bizuterii, które nabyłam właśnie w celu obdarowania nimi kogoś na święta. Kiedy zaczęłam sprawdzać moje pudełeczka z biżuteria załapałam się za głowę....połowa bizuterii już dlugo długo nie była używana a tylko zajmowała miejsce. Oczywiście prezentowa biżuteria się też znalazła.
Przebrałam wszystko co miałam i moje pudełka zaczęły oddychać. Część sprzedam a część wyrzuce bo już moda na nie dawno przeminęła. Zostałam z kilkoma pokaznymi naszyjnikami, które świetnie się sprawdzają z prostymi zestawami i maleńkim pudełeczkiem drobnych kolczyków punktowych. I nie mówię tu o prawdziwej czyli srebrnek czy złotej bizuterii bo takiej bym nie wyrzuciła ale o jakiejś metalowej kolorowej tandecie.
Uporzadkowana biżuteria skłoniła mnie do dalszych porządków...tyle, że o wiele poważniejszych bo z ubraniami.
W mojej szafie gościły "perełki" jeszcze sprzed 10ciu lat....z nadzieją, że być może jeszcze do nich wrócę i założę. Wiadomo w ciągu kilki ostatnich lat tak się nie stało więc pora była już się z nimi pożegnać. Ale o tym jak teraz wygląda moja szafa po zimnej selekcji i poradom z ostatnio przeczytanych książek wkrótce osobny post.
To był dobry impuls to wczorajsze pakowanie prezentów. Ale wiem, że wiele tych rzeczy, których się pozbyłam nadal gościło by w mojej szafie gdybym nie miała za sobą lektur " Love x style x life" czy " Elementarz stylu". Po przeczytaniu ich wiedziałam, że czeka mnie dzień solidnych porządków ale bałam się je zacząć i odkładałam je z byle powodu. Na szczęście w miarę szybko się z nimi uporałam.
Jestem w trakcie czytania " Slow fashion" i jestem ciekawa czy po jej skończeniu będzie porządków ciąg dalszy?:-)
A czy Wy czytałyście którąś z tych książek lub robiłyście ostatnio porządki w szafie?