I jesteśmy w Pizie 😊 Nareszcie!
Ale wracając do naszej ostatniej włoskiej destynacji dziś kilka słów i fotek z Pizy. Nie będę ukrywać, że zawsze to miasto poruszało sie w Naszych top miejscach listy podróżniczej. Czy luty był odpowiednią porą?
A czy wogóle można mieć taką porę ruszając do Włoch? 😉Bo przecież na Włochy zawsze jest dobra pora!😊 Na pewno latem trudniej się tam podróżuje ze względu na wysokie temperatury. Ale zależy kto co lubi tak na prawdę 😉
Piza była nie tylko naszą turystyczną miejscówką ale i noclegową. Kusiło nas by udać się stąd do Lukki. To niecałe pół godziny drogi a jest tam Muzeum Vespy – kultowego włoskiego skutera. Nie udało się z braku miejsca w grafku więc musi to poczekać do kolejnych odwiedzin Toskanii. A może Toskanię, przemierzyć właśnie na tym skuterze? 😉
Niedaleko mieszkania, które wynajmowaliśmy znaleźliśmy również pyszną cukiernię-śniadanownię ‘Salza’.
Po obfitym śniadaniu, zakończonym i deserem (jak zawsze we Włoszech 😉 ) ruszyliśmy na naszą trasę turystyczną. Pogoda dopisała tego dnia wyjątkowo więc była okazja i na leżakowanie na trawie w otoczeniu pięknych widoków.
Jak wycieczka do Pizy to oczywiście Krzywa Wieża. No bo jak bez? 😉 Nasze pierwsze miejsce na liście ale od niego niedaleko do reszty.
PIAZZA DEL DUOMO i PIAZZA DE MIRACOLI (Plac Cudów) – katedra, wieża, baptysterium.
Tłumy turystów!!! Zrezygnowaliśmy więc z opcji zwiedzania obiektów od środka. Za to w słońcu zrobilismy sobie przerwę i mały piknik podziwiając te historyczne budowle.
Stamtąd ruszyliśmy na PIAZZA DEI CAVALIERI ale miejsce to nie jest jakimś super interesującym obiektem do zobaczenia. Plac Rycerski (tłumacząc bezpośrednio z włoskiego) to obszerny plac, w zasadzie dawny rynek, jakich wiele we Włoszech z zabytkowymi budynkami, a na tym tak na prawdę najważniejszy to budynek uniwersytecki czyli dawne miejsce zakonu św. Szczepana.
Wracając do centrum miasta przystankiem stał się most PONTE SOLFERINO. Przysiedliśmy tam na chwilkę na przepyszne włoskie lody.
I teraz jak o tym piszę, to zauważyłam, że ogólnie spacer po Pizie obfitował co rusz w fajne miejscówki ‘gastronomiczne’.
Dodatkowo pogoda zachęcała do biesiadowania w restauracyjnych ogródkach.
I właśnie w jednym z takich restauracyjnych ogródków, przepyszną kolacją zakonczyliśmy naszą kolejną włoską przygodę.