Ale to z marynarkami i w wersji "na luzaka " widzę się w nich najbardziej i najbardziej komfortowo się czuję.
A skoro wszystko pięknie kwitnie w koło to i kwiaty na ubraniach mile widziane. Co powiecie na kwiecistą łąkę w formie maxi sukienki?
Jak to mój mąż mówi "namiot" ale jest absolutnie niepowtarzalna. Dziś z dodatkową warstwą i sneakersami ale latem będzie idealna do ciężkich sandałów czy klapek.