wtorek, czerwca 20, 2017

Zara pearl jeans czyli modowe DIY #5


Wszystko co dobre szybko się kończy...i mam tu na myśli teraz akurat ubrania J chodzi mi o to, że bardzo często pojawiają się ubrania ‘perełki’ i szybko znikają z wieszaków czy internetowych sklepów.
I o perełkach też tu dzisiaj będzie...

Niestety zwykle (ZWYKLE) długo się zastanawiam nad tym co chcę kupić a co za tym idzie zanim do tego ‘dojrzeję’, sprawdzę wszystkie opinie, zdjęcia w realu itp to jak już w końcu podejmę decyzję a zakupie to wtedy już nie ma rozmiaru albo wogóle jest wyprzedane.

Podobnie było z jeansami z  Zary z perłowym detalem.

Bardzo podobała mi się para ze zdjęcia poniżej ale oczywiście BRAK. Czekałam na zdjęcie w ‘realu’ na sylwetce i gdy takie zobaczyłam (na Insta) podjęłam decyzję o kupnie.
No niestety tego modelu już nie ma. Ale są inne ‘Perełkowe’:

Nie podoba mi się fason tych spodni przez zbyt szerokie nogawki.

Te z kolei są zbyt przecierane więc podobnie jak pierwsze nie nadawałyby się do pracy.


Postanowiłam zrobić takie spodnie sama. Żadna filozofia. I nie odkryłam tu Ameryki ale czasem potrzeba podpowiedzi. Moje klasyczne ‘mom jeans’ przeszły metamorfozę. I powiem Wam, że jestem mega zadowolona z efektu. Nikt by nie powiedział, że są z przeróbki. No teraz, już i Wy wiecie ;-) A dodatkowo, para, która chciałam kupić nie nadawałaby się do pracy przez rozcięcia na kolanach a moje jeansy będę spokojnie mogła zakładać!

Mój mały raport z tego co zrobiłam:

Kupiłam na AliExpress perełki. W sumie 3 opakowania i razem 125 sztuk. Ale okazało się, ze potrzebna mi była tylko połowa. Druga poczeka na inną przeróbkę ;-) One są na prawdę tanie. Za 50 sztuk zapłaciłam 7zł. Na jeansach zdecydowanie lepiej wyglądają te kremozwe niż białe.

Dodatkowo potrzebujemy oczywiście pary spodni, które chcemy przerobić, nitki z igłą, nożyczek i długopisu.

Na płaskiej powierzchni ułożyłam spodnie a  na nich perełki w taki sposób jak chciałabym, żeby były przyszyte

Pod każdą zaznaczyłam ślad długopisem, żeby było mi poźniej łatwiej je przyszywać.

I teraz duuuuuuuużo cierpliwości. Perełki nie przyszywa się tak łatwo jak guziki. Trzeba pilnować, żeby oczko ‘wlotowo-wylotowe’ nie sterczało nam do góry. Co to znaczy - chodzi o efekt jak przy sznurze pereł – widzimy brzuszki koralków a nie ich otwory. Inaczej efekt końcowy nie będzie taki jak zamierzony.

I tak przyszywałam............ 

Spokojnie. W sumie było to łącznie około 3 godziny. Oczywiście na raty. Ale z efektu jestem bardzo bardzo BARDZO zadowolona. Chyba najfajniejsza przeróbka jaką zrobiłam.


A co jeszcze robiłam? Na przykład  spodnie z dziurami (TUTAJ), naszywki na ubraniach (TUTAJ), spodnie z frędzlami (TUTAJ). I jeszcze kilka przeróbek mam planach więc wpadajcie na blog i bądźcie na bierząco ;-)
Copyright © 2017 Other Than Pink