środa, marca 23, 2022

Weekend w Barcelonie czyli co zwiedzić w 2 dni

Barcelona w dwa dni była niezłym wyzwaniem ale w mojej ocenie całkiem fajnie udało nam się ją zwiedzić i zobaczyć najważniejsze punkty naszej listy.

Oczywiście oryginalna lista była dosyć optymistyczna, łagodnie ujmując... Ale zawsze to będzie powód by tam wrócić i dokończyć zwiedzanie.


Oryginalnie plan wyglądał tak:

1 dzień: (dalej)
- Sagrada Famillia 
- Park Guell
- Casa Mila & Casa Batllo
- park dela de Ciutadella
- Gotycka Dzielnica Barri Gotic

2 dzień: (przy hotelu):
- placa d'Espanya
- Magiczne Fontanny
- Poble Espanyol 
- Muzeum Katalońskie

W ostatnim poście nieco tłumaczyłam jak powstawała lista i według jakich kryteriów dobierałam miejsca. 


Kilka zostało na "kiedyś" ale mając na uwadze z jaką pogodą musiałyśmy się zmierzyć drugiego dnia to i tak na prawdę dużo zobaczyłyśmy i sporo kilometrów nabiłyśmy.


A co udało się odhaczyć?


Choć leciałyśmy w czwartek i wracałyśmy w niedzielę to miałyśmy tylko dwa równe dni na odkrywanie Barcelony.


Stąd piątek zaczęłyśmy bardzo wczesnym rankiem, mając na uwadze listę planów ale i 7 kobiet na 2 łazienki  ;-) 


Po przepysznym śniadaniu niedaleko naszego hotelu ruszyłyśmy do absolutnie ikonicznego miejsca w Barcelonie czyli bazyliki Sagrada Famillia. Moim zdaniem to znak rozpoznawczy tego miasta, podobnie jak Wieża Eiffla Paryża czy Watykan w Rzymie.

SAGRADA FAMILLIA 


Podróżowałyśmy metrem a koszt to €2.4 za osobę w jedną stronę.



Spodziewałyśmy się tłumów i tak też było. Trudno uchwycić zdjecie bez turystów w tle, a nawet tłumów. Są miejsca skąd można złapać lepsze ujęcia, nieco dalej lub po prostu przyjść wczesnym rankiem. 

Sagrada Famillia to największe dzieło lokalnego artysty, Antoniego Gaudiego i symbol Barcelony. Przepiękna świątynia w stylu gotyckim, zbudowana na planie krzyża niestety nigdy nie została ukończona z powodu śmierci pomysłodawcy jak i późniejszych problemów prawnych. Mimo tego wcale nie wygląda na nieukończoną i robi ogromne wrażenie. 

Zrezygnowałyśmy ze zwiedzania jej wnętrz ale można to zrobić odpłatnie za €26. 


Po "wypstrykaniu kliszy" pod bazyliką, ruszyłysmy w stronę kolejnych budynków Gaudiego.


CASA MILA i CASA BATLLO 


Jedne z ostanich dzieł tego artysty, przypominają nieco pofalowany materiał lub jak ktoś woli morze.

Casa Battlo dodatkowo jest przepięknie ozdobiona potłuczoną ceramiką, detalem charakterystycznym dla Gaudiego i Katalonii.


Spacerując do Casa Mila mogłyśmy przy okazji zrobić małe zakupy bo nasza trasa wiodła przez główne ulice Barcelony wieć mijałyśmy po drodze światowe marki i dobrze znane sieciówki. 


Jeśli chodzi o same budynki Casa Mila i Casa Batllo to tak naprawdę był to tylko wypad po pamiątkowe zdjęcie. Wyróżniają się na tle innych sąsiednich budowli i widać ich charakterystyczne kształty z daleka ale darowałyśmy sobie płatne wejście gdyż nie było czasu na dodatkowe zwiedzanie a czas gonił. 

Jeśli jesteście zainteresowani to koszt biletu to €24 za pierwszy i €35 za drugi budynek. Czy warto? Sami musicie ocenić.



BARRI GOTIC 


Ostatnim punktem na naszej podróżniczej mapie pierwszego dnia była dzielnica Barri Gotic.

Bardzo klimatyczne miejsce, z charakterem, miejscami nieco mroczne a wszystko za sprawą średniowiecznej architektury. Siatka przecinających się gotyckich ulic zmieściła również ryneczek, na którym można trafić na "pchli targ" a w innej części dzielnicy również zjeść i znaleźć stoiska z kwiatami. 




Ale najpiękniejszym obiektem tego miejsca moim zdaniem była katedra św. Eulalii, idealnie odzwierciedlająca styl gotycki. 

Ta budowla również została uwieczniona na naszych pamiątkowych zdjęciach. 


Nieplanowanym punktem okazało się wybrzeże ale cieszę się,  że i tam udało nam się pospacerować.


Drugi dzień naszego wyjazdu zaczął się porannym odsypianiem zeszłonocnego świętowania ale akurat bez wyrzutów sumienia bo sobota powitała nas ogromną ulewą więc plany musiały być zmienione na prędce. 


Po późnym śniadaniu na szczęście wyjrzało słońce i zdecydowałyśmy zobaczyć najpierw Park Guell a jeśli zdążymy to kolejną pozycję z listy. No i jak się potem okazało, nic innego nie zdążyłyśmy ;-) 


PARK GÜELL


Ale to przez magię tego miejsca. Spędziłyśmy tam prawie 4 godziny i na prawdę byłyśmy zachwycone.

To kolejny projekt Gaudiego, mini miasteczko, które miało być miejscem zamieszkania dla bogaczy. Jednak i ono nie zostało ukończone.




Łatwo można zauważyć typowe dla Gaudiego pofalowane kształty budowli jak i bogate zdobienia z potłuczonej ceramiki. Ten nietypowy rodzaj sztuki, zwany trencadis, charakterystyczny dla tej części Hiszpanii, można spotkać tu na każdym kroku.




Również sklepiki z pamiątkami były wypełnione nią po brzegi. 


Ogromna przestrzeń została zagospodarowana także licznymi uliczkami i zielenią, typową dla śródmiejskich parków. Miejsce gdzie również można się zrelaksować i nacieszyć oczy.






Ale chyba najbardziej charakterystyczną częścią tego miejsca jest taras widokowy wykończony różnokolorową ceramiczną mozaiką, na którym wierzę, że każdy przebywający tu turysta ma zdjęcie. Jest po prostu przepiękny. A dla nas, po przelotnej mżawce, dodatkowo pojawiła się tam tęcza :)






Tak na prawdę spędzić tu można by było cały dzień więc następnym razem musimy to lepiej zaplanować ;-)

Copyright © 2017 Other Than Pink